All need is love!!

All need is love!!

niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 2 ~To dlatego nie zadzwonił ~


Sorry że tu zdjęcie ale nie mogłam się powstrzymać. XD :D
________________________________________________________________________________
Przez czytanie pamiętnika mamy czuję tak jakby była obok i mi o tym opowiadała.Opowiadała o wszystkim co ją spotkało w życiu.Uwielbiam fragment w,którym pisze o tym jak poznała tatę to było takie...takie romantyczne tata to był jej pierwszy i ostatni chłopak.Też tak chcę ale ja to nawet nie znam żadnego chłopaka no dobra znam ale nie znam jego imienia chyba mu się za bardzo nie spodobałam skoro nawet nie raczył zadzwonić.Nie wiedziałam że jestem aż taka nudna,a może chodzi o moją urodę.Nie jestem za piękna ale brzydka też nie bez przesady. Dryn,dryn! O boże dzwoni.
V: Halo?
F: Cześć kuzyneczko.
V: A to ty. -.-
F: A może witam mój ukochany kuzynku.
V: Witam mój ukochany kuzynku.
F: Dzwonię żeby przekazać ci wiadomość.
V: Ooo wiadomość. A jaka?
F: Taka że przyjeżdżam za tydzień do ciebie.
V: Do mnie? Tu do Argentyny.Chce ci się tu lecieć?
F: Yyy nie chce mi się ale...muszę rodzice mi każą.
V: Tsa ja dobrze wiem że przyjeżdżasz tu tylko i wyłącznie do swojej wspaniałej kuzynki.
F: Coś nam przerywa Grrżż grrre grayyrr zadzwonię później. Pa Violka! Grry.

Tak nie ma jak rozmowa z moim kochanym kuzynkiem,zawsze musi kończyć się na Grryy czy coś.Dryn,dryn.O pewnie mu już przeszło.
V: Fede i co mówiłam że przyjeżdżasz tu dla mnie. :P
D: Ale my się nie znamy.-Kto to?To nie jest głos mojego głupiego kuzyna ani chłopaka z parku.Kto to i skąd ma mój numer?
V: Yyy a więc kim jesteś i skąd masz mój numer?
D: Jestem Diego.Znalazłem karteczkę z tym numerem w parku na chodniku.
Nie wiedziałem do kogo należy numer więc dzwonię.-Jaka je jestem głupia obwiniam tego chłopaka i myślę dlaczego nie zadzwonił,a on po prostu zgubił numer.
V:Aha.Numer był dla mojego "przyjaciela".Miał do mnie zadzwonić.
D: Dobrze w takim razie przepraszam że zadzwoniłem ale po prostu ciekawość ze mną wygrała.
V: Nie nic się nie stało i dziękuję że zadzwoniłeś to wiele wyjaśnia.
D: A co czekałaś na jego telefon? -Tak.Tak.Tak.Czekałam i co? I nic.Przynajmniej wiem dlaczego nie zadzwonił.
V: Tak.-Było mi wstyd tak mówić ale tak było.
D: Emm no to nie przeszkadzam.Cześć.
V: Cześć.
To było dziwne. Dla mnie tak nawet bardzo.Ten chłopak po drugiej stronie słuchawki był bardzo miły.
-No Violka przyjeżdżasz do Buenos Aires i od razu masz branie!Nie no niezła jestem!-Ja głupieje coraz częściej mówię do siebie.
-Co!?-No tak tata. Violu musisz popracować nad tym całym mówieniem do siebie.
-Nie nic.
-Violetta!Co ty powiedziałaś
-Nie nic tato.Naprawdę nic.
-Dobra nie ważne przychodzę do ciebie z bardzo ważną wiadomością.
-Jaką?
-Choć.Pokarze ci coś.
-Dobrze.-Nie mogę uwierzyć tata zaprowadził mnie na poddasze w tym pomieszczeniu nigdy nie byłam.
-Te rzeczy należały do twojej mamy.
-Ale dlaczego akurat w tym momencie mi je pokazujesz? Zawsze mówiłeś że Olga trzyma tu swoje szczotki,a tu...
-Tak okłamałem cię bo jeszcze wtedy uważałem że jesteś za młoda na coś takiego.Postanowiłem się dla ciebie zmienić z
nadopiekuńczego ojca w jak wy to teraz mówicie w...spoko staruszka.
-Yyy aha z tym spoko staruszkiem trochę przesadziłeś wystarczyło by tatę.
-Ale jak t...-Chciał coś powiedzieć ale mu przerwałam.Mówi się trudno.
-Czekaj,czekaj.Skoro uważasz że jestem już duża to mogę iść do szkoły muzycznej?
-Tego nie powiedziałem.-Ta jasne jego zmiana w "Spoko staruszka" znowu zmienia się w "Nadopiekuńczego ojca"
-Ale no tato.Proszę,proszę,proszę,proszę,proszę,proszę,proszę,proszę,proszę,proszę,proszę,proszę,chyyy,proszę,
-Może.
-Ale jak tak ładnie proszę.
-No dobrze zastanowię się nad tym.-Ha!Wiedziałam!Mina kota w butach zawsze działa.W tym momencie nie pozostaje mi nic
tylko rzucić mu się na szyję i zacząć dziękować.

-Dziękuję,dziękuję jesteś najlepszy na świecie.
-Ale ja powiedziałem że się zastanowię.
-Grrrry-Przez moje grrrry mu odwala.Jak gdyby nigdy nic się śmieje.
-I z czego się śmiejesz?
-Bo...hahaha...tym grrry mi...hehahahe...przypomniałaś Federico podczas rozmów...hhahahe...telefonicznych-Mówił
między napadami śmiechu ale tak jest naprawdę.Ach Fede to potrafi rozśmieszyć kiedy go nawet nie widzę.Co mam zrobić?
Mogę tylko śmiać się z tatą.
-Hahahaahhahahahahahahah!

DING,DONG
DING,DONG
DING,DONG

Po całym do mu rozległ się dźwięk naszego dzwonku do drzwi.
-Pójdę otworzyć.-Powiedział tata i wymaszerował z pokoju,a ja zaczełam oglądać rzeczy mamy.

~Leon~

Przyszedłem do pana Germana po jakieś papiery dla taty. Firma.Najgorsze co może być tylko muszę w tę i z powrotem latać
po jakieś papiery albo umowy.

-Dzień Dobry panie Germanie.
-Witaj Leonie.Dziękuję że przyniosłeś mi te papiery.Mam dla ciebie bardzo ważną umowę,która musi trafić do rąk twoich rodziców.
-To umowa o utworzenie spółki.Tak?
-Tak.To ona.

~Violetta~

Mój tata rozmawia właśnie z jakimś chłopakiem.Zaraz ja znam ten głos.To on!Ale przecież nie zejdę na dół i z nim pogadam,zrobię z siebie kretynkę.Tak.Nie.Tak.O ja już sama nie wiem co chce!Dobra zerknę tylko ze schodów bo chcę go zobaczyć.Jak powiedziałam tak zrobiłam ale nie do końca jak chciałam kiedy szłam/biegłam przewróciłam się o własną nogę ale mam przynajmniej tyle szczęścia że nie spadłam ze schodów.
-Córeczko nic ci nie jest?!-Zawołał tata z dołu,a myślałam że nie usłyszeli.A jednak.
-Tak wszystko w porządku.-Nie mogłam odpowiedzieć nic innego.Ale mnie boli noga!Pięknie nie dość że zamiast kretynki wyszłam za mega kretynkę,to jeszcze boli mnie noga!Ale on jest taki przystojny...Po chwili poszedł z umową w ręku,a ja udałam się do "pokoju mamy" usiadłam na małej kanapie i pisałam w pamiętniku.

Drogi pamiętniku!

Dziś wiele się wydarzyło. Dowiedziałam się czterech rzeczy:
1.Fede przyjedzie za tydzień.
2.Chłopak z parku nie zadzwonił bo zgubił mój numer.
3.Ludzie jednak się zmieniają.(tata)
4.Jak upadniesz na nogę to ona STRASZNIE BOLI.
Tak jestem kretynką ON tu był,a ja się przewróciłam.No brawo Violetta.
Poznałam dziś chłopaka.Diego.Tak jakby go poznałam bo przez komórkę to on mi pomógł się dowiedzieć dlaczego ten chłopak nie zadzwonił.
Odkryłam (z malutką pomocą taty) poddasze w,którym są rzeczy mamy.Tyle tu artykułów o niej i jej przepięknych ubrań i wiele,wiele innych rzeczy.

-Później coś dopiszę-pomyślałam. Resztę wieczoru spędziłam w pokoju mamy podziwiając jej piękne rzeczy i ubierając po kolei jej ubrania.

_________________________________________________________________________________
Wiem nudno i bez sensu ale jest :P
W środę pojawi się One Part. (nie mój ale nie chodzi mi  o to że kopiowałam albo jakoś ukradłam komuś one parta tylko chodziło mi o to że jest tu nas dwie i dlatego nie mój)
Wiecie gdzie można kupić pamiętnik bo wczoraj wypaczyłam jeden na allegro ale ktoś dziś go kupił.Na allegro już nie ma :(
Jak ktoś wie to w komach proszę. *.*
Haniu bardzo,bardzo,bardzo Ci dziękuję za nominacje do LBA ale dodam ją w piątek. Co ty na to?
votaidolos       Głosujemy!!! :D
A więc:
-w środę One Part
-w piątek nominacja
- w sobotę/niedzielę rozdział.
Ok taki układ wam pasuję???
Przysyłajcie pomysły plossem vilu.o.m@op.pl   :3
To na tyle.
Do następnego.
Koffam was <3

Melka  :*






2 komentarze:

  1. Boskie, boskie, boskie. Widzę, że pozbyłaś się z grubsza błędów. :) bardzo się cieszę, dzięki temu jeszcze bardziej mogłam napawać się Twoim talentem :D
    Zapraszam do siebie:

    http://opowiadania-federico-y-ludmila.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :*
    Kiedy next???

    OdpowiedzUsuń